sobota, 27 lutego 2021

Stracona karta SD.

 Nic nie zapowiadało, że karta SD zakończy swój krótki żywot. Miałem ją niecałe półtora roku i tylko raz była formatowana w aparacie. Szedłem sobie swoją trasą spacerową, gdy do moich uszu dobiegł gwar. To, co było źródłem gwaru, szybko rozpoznałem i następnie wypatrzyłem sprawców gwaru. Żurawie wracały do nas. Zrobiłem jedno byle jakie zdjęcie i przełączyłem aparat na filmowanie. Po kilkunastu sekundach zatrzymałem nagrywanie i następnie wyłączyłem aparat.

Próba wykonania zdjęcia następnego widoku okazała się misją niemożliwą do wykonania. Aparat udawał zapisywanie zrobionego zdjęcia i po chwili pojawiał się komunikat o konieczności odzyskania bazy, bo bez niej, będzie niemożliwe zapisywanie zdjęć. Sprawdziłem czy karta nie wyskoczyła z gniazda. Ale nie. Była tam, gdzie powinna być. Również nie była zablokowana. Rozanielony do białości wróciłem do domu. Uruchomiłem komputer. Skopiowałem zdjęcia. Filmu nie, bo już go aparat nie zapisał.

Zarówno z aparatu, jak i z komputera, dostęp do wszystkich plików był swobodny. Natomiast nie dało się w żaden sposób usunąć plików z karty, ani jej sformatować. Nie ustaliłem przyczyny uszkodzenia karty, a przypuszczam, że uległa uszkodzeniu blokada zabezpieczająca kartę przed niechcianym skasowaniem, lub zapisywaniem nowych plików. Na szczęście nie straciłem wykonanych zdjęć i plików wideo. Gdybym się nawet nie mógł dostać do zdjęć i filmików, to straciłbym jedynie ostatnie zdjęcie. Wcześniejsze zdążyłem przenieść do komputera.            

poniedziałek, 8 lutego 2021

ZMIANA USŁUGODAWCY UDOSTĘPNIAJĄCEGO ŁĄCZE INTERNETOWE.

 To już historia, którą opisywałem pod tytułem: PPPOE NA KABEL I NA ROUTER. Nie mam żadnych problemów z dostępem do Internetu. Ani do interesującej mnie strony. I nie było potrzebne instalowanie od nowa systemu. Komputer, jak działał, tak nadal działa. To dla mnie stanowi kolejny dowód, że byłem złośliwie pozbawiany dostępu do sieci. Wzmianka o tym, że przez router mogłem korzystać z sieci, ale nie mogłem z niej korzystać po bezpośrednim wpięciu kabla do karty sieciowej, a mam tylko zintegrowaną z płytą główną, to kolejny dowód na złośliwość poprzedniego usługodawcy.

Wynika to z tego, że po podaniu nazwy użytkownika i hasła, powinienem mieć dostęp do sieci, obojętnie z czego korzystam. Czy z telefonu, komputera, tabletu, bez konieczności rejestrowania sprzętu u dostawcy usługi internetowej. Twierdzenie o złośliwym blokowaniu mi dostępu do sieci potwierdzają raporty mojej zapory informującej o atakach na mój komputer i ich rodzajach. Ataki pochodziły bezsprzecznie z sieci, z której wówczas korzystałem. Po zmianie usługodawcy, ataków nie ma. To akurat daje się wytłumaczyć bardzo łatwo. Atakujący musi widzieć atakowanego.