piątek, 30 września 2016

„SAMOWOLA TELEFONU”

Mam telefon z dotykowym ekranem. Nie ma w nim wystających na zewnątrz przycisków, co chroni przed przypadkowymi połączeniami, jak ma to miejsce w przypadku telefonów z klawiaturą, które mogą same zadzwonić do kogoś, z kim się ostatnio rozmawiało. Zdarza się to w wyniku przypadkowego naciśnięcia klawisza telefonu trzymanego w kieszeni. Ekran mojego telefonu, reaguje tylko na dotyk palca i znacznie słabiej na specjalny pisak. Nie reaguje na rysik z innego telefonu. Kiedy ekran jest ciemny, także na dotyk palca nie zareaguje. A mimo tego, w jakiś cudowny sposób, w telefonie dochodzi do zmiany ustawień.
Telefonu nie używam do przeglądania stron internetowych. Ani do żadnych innych działań w Internecie. Używam go do rozmów, czasem do robienia zdjęć i filmików. Bez potrzeby nie grzebię w ustawieniach telefonu, a mimo tego, co jakiś czas, ustawienia są zmieniane bez mojej wiedzy. Bezwiednie mogę włączyć sobie WIFI, hotspot WIFI, GPS, bluetooth i niestety zmienić ustawienia dzwonka. Nie mogę przypadkowo zmienić ustawień gestów, a takie „cóś”, w moim telefonie, samo się włącza. Jest to obracanie telefonu, aby wyciszyć i właśnie ta funkcja doprowadza mnie do szału.  
Kiedy to się „samo” włączy, nie słyszę nadchodzących połączeń. Nie ma żadnej możliwości dokonywania zmian w ustawieniach telefonu przez inne osoby, jeśli nie brać pod uwagę pracowników sieci telefonicznej, z której usług korzystam. Czyżby w tym chodziło o to, żebym oddzwaniał  zamiast  odebrać przychodzące połączenia? Jakby tego było mało, to nieruszany telefon, w nocy przełączył ustawienia na język francuski i dodał wyświetlanie informacji o użyciu procesora! Te informacje zajmowały sporą część powierzchni ekranu, nieustannie się zmieniały i zasłaniały przycisk do ustawień!
Czy mam dojść do wniosku, że należy wymienić telefon na nowy i podpisać z operatorem kolejną umowę? ? Ale po co, skoro telefon działa? Kolejna irytująca mnie techniczna zagwozdka, to otrzymywane potwierdzenia o doręczeniu ode mnie wiadomości głosowych. W ogóle nie wysyłam wiadomości głosowych. Podejrzewam, że wiadomości głosowe, to wynik jakichś zakłóceń w sieci. Zamierzam dowiedzieć się, czy użytkownicy telefonów komórkowych, też mają takie, lub podobne przygody.             

środa, 3 sierpnia 2016

WĘDRÓWKI STARYMI ŚCIEŻKAMI.

Dziś przeszedłem się jedną z tras, które dawniej przemierzałem. Byłem ciekawy co tam się zmieniło, od mojego ostatniego pobytu, a co zostało po staremu. Chciałem zobaczyć, jak obecnie wyglądają domy, będące w tamtych latach własnością moich znajomych. Szczególnie interesował mnie dom, który pozostawił po sobie jeden z moich, nieżyjących dzisiaj interesantów. Interesowało mnie także to, czy coś się zmieniło pomiędzy tym domem i jednym z miejsc, będących dumą naszego miasteczka. Kiedyś, kiedy często tamtędy przechodziłem. Ten dom, miał złą sławę. Był taki okres, że jego właściciel, ryzykował konflikt z wieloma osobami, ale to już jest nieistotne. Minęło parę lat i o tamtych zdarzeniach prawie nikt nie pamiętał. Ja też zapomniałem na długo. Zmiany polityczno-gospodarcze, które w Polsce zachodziły, rozpędziły towarzystwo w cztery wiatry. Zamknięto chlubę miasteczka i jej pracownicy powyjeżdżali. Nie mieli po co zostać i o domku ze złą sławą ucichło na długo. Upłynęło kilka kolejnych lat, a właściciel tego domku, prosił mnie, aby jemu pomóc ustawić antenę satelitarną. Poszedłem do niego. Miał uszkodzony konwerter. Zbyt mocno dokręcił przewód do konwertera i wewnątrz pękła ścieżka. Wymieniliśmy go na nowy, sprawny. Potem jeszcze naprawiałem mu telewizor, a także kilka razy odwiedziłem go po drodze. Wtedy zaczynałem swoją fotograficzną przygodę i przy tej okazji, poświęciłem trochę czasu na pogawędkę. Wtedy też odkryłem jedno tajemnicze miejsce niedaleko chluby. Dziś tam zajrzałem. Tajemnicze miejsce znikło. Pojawiły się tam samochody i ponad nimi dojrzałem jakieś zabudowania. Przy dróżce leżały jeszcze nie wywiezione worki ze śmieciami. Zawróciłem. Spojrzałem jeszcze na dom, niegdyś mający złą sławę. Gdyby to nie był ostatni budynek na tej ulicy, to bym go nie poznał. Dziś też sobie przypomniałem o istniejącej przed laty, złej sławie domu i jego gospodarza. Gospodarz od paru lat nie żyje, a pewnie niewiele go osób jeszcze pamięta. Przy tej okazji, przypomniało mi się jeszcze jedno miejsce, również mające złą sławę. Też dom. Stoi też przy tej samej ulicy. Jego właścicielka pewnie też została zapomniana.

czwartek, 7 lipca 2016

AMATOR STEREO


Jeszcze ludzie używają starych polskich radioodbiorników, takich jak Amator Stereo. Niedawno znajomy zapytał mnie, czy naprawię mu takie radio. Zgodziłem się. Radio było sprawne, ale okazało się, że trzeba przestroić UKF. Na aukcji Allegro kupiłem konwerter.
Wstawiłem go do radia, połączyłem z zasilaczem, przełącznikiem zakresów, z głowicą UKF i z gniazdem antenowym. Sprawdzenie wypadło pomyślnie. Przestrojone radio wróciło do właściciela.




czwartek, 2 czerwca 2016

WS 354

Przypadkowo przypomniano mi kilkakrotną naprawę jednego egzemplarza wzmacniacza WS 354. Było to dawno temu. Przy pierwszej naprawie, wymieniałem tranzystory mocy w obydwu kanałach i udzieliłem gwarancji na wymienione części. Ku mojemu zdumieniu, zepsuty wzmacniacz wrócił do mnie, po upływie trzech tygodni. Naprawiłem kolejny raz, na własny koszt. Naprawiony wzmacniacz zwróciłem właścicielowi. Na następny powrót wzmacniacza, nie musiałem długo czekać. Tym razem tknęło mnie przeczucie, co poskutkowało żądaniem dostarczenia głośników do kontroli. Kiedy zobaczyłem poklejone membrany głośników, zrozumiałem przyczynę  awaryjności wzmacniacza.  Cewki tych głośników nie mogły swobodnie przesuwać się w szczelinach. Wzmacniacz naprawiłem, ale już nie za darmo. Pokazałem, że po podłączeniu moich zestawów głośnikowych wzmacniacz pracował poprawnie, bez nagrzewania się radiatorów przez dłuższy czas, a po podłączeniu jego głośników, radiatory grzały się po kilku minutach pracy wzmacniacza. Oczywiście oprócz szybkiego przegrzewania wzmacniacza na domiar złego, dochodziły zniekształcenia dźwięku.        
        

środa, 13 kwietnia 2016

REGIE STEREO 4500 HI FI

Kiedy w moje ręce trafił zdezelowany amplituner Regie Stereo 4500 Hi-Fi, jeszcze słuchano muzyki z taśm magnetofonowych. Sprzęcik spośród innych, wyróżniał wbudowany weń mikser. Do jego wejść, można było podłączyć mikrofon, gramofon, dwa magnetofony, lub inne źródła dźwięku i dzięki temu obsłużyć jakąś niedużą imprezkę. Albo wykorzystać go jako konsolę w domowym studiu nagrań. I to było coś, co mnie wówczas interesowało. Na zainteresowaniu domowym studiem niestety się zakończyło. Cały czas, czegoś mi brakowało, aby skompletować potrzebny sprzęt. Potrzebowałem równocześnie dwóch sprawnych magnetofonów, taśm, mikrofonów, okablowania i lokalu. Tego nie miałem i przez jakiś czas, sprzęt służył mi jedynie do słuchania muzyki z kaset. Niedawno pomyślałem, czy nie dałoby się go do czegoś użyć. Rozebrałem go i wymieniłem naderwany kabel zasilania. I niestety, moją radość popsuł uszkodzony potencjometr od regulowania głośności. Dałbym mu nowy, ale gdzie taki znaleźć?